Wizyta nowego kanclerza Niemiec w Warszawie.

  

 Wczoraj [12.12.2021] nowy kanclerz Niemiec, Olaf Scholz odwiedził Warszawę i rozmawiał z premierem Mateuszem Mprawieckim.  Panowie prawili sobie zwyczajowe uprzejmości, ale nic nie wskazuje na to, by polityka Niemiec wobec Polski miała się jakoś wyraźnie zmienić.   Według relacji Deutsche Welle {TUTAJ(link is external)}:

  "Kanclerz Niemiec nawoływał do poszanowania zasad praworządności i wyraził wsparcie dla Polski w kwestii kryzysu migracyjnego. Potwierdził też stanowisko Berlina, że sprawę reparacji wojennych uważa za zamkniętą. (...) Premierzy Polski i Niemiec rozmawiali także o zagrożeniach dla Ukrainy ze strony Rosji. – Jasne jest, że Europa musi wspólnie dać do zrozumienia, że nie akceptuje naruszania integralności terytorialnej Ukrainy. Musimy wykorzystać instrumenty dyplomatyczne dla rozstrzygnięcia tej kwestii – powiedział Olaf Scholz w odniesieniu do sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej i koncentracji wojsk rosyjskich w tym regionie.
W celu rozwiązania tej sytuacji Scholz chciałby reaktywować Format Normandzki powołany w 2014, czyli spotkania przedstawicieli Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji, które miały służyć wypracowaniu dyplomatycznego rozstrzygnięcia wojny w Donbasie i kwestii przynależności Krymu.
Polski premier wskazał natomiast na zagrożenia wynikające dla Ukrainy z planowanego uruchomienia rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream 2. (...) Pytany o zapis niemieckiej umowy koalicyjnej  mówiący o federalnym państwie europejskim, premier Morawiecki nazwał to „centralizmem demokratycznym” i „centralizmem biurokratycznym” – koncepcje, które uważa za „utopijne” i „w dużym stopniu niebezpieczne”. – Europa będzie silna, kiedy będzie Europą suwerennych państw, Europą ojczyzn – mówił.
– Jeżeli przeczytamy umowę koalicyjną obecnego rządu to można przeczytać, że jest w tym ujęte to, czego wielu obywateli w Niemczech chce, czyli wspólna przyszłość w Europie – oświadczył natomiast kanclerz Niemiec. (...) Warszawa była, po Paryżu i Brukseli, trzecią europejską stolicą, którą kanclerz Niemiec odwiedził w pierwszych dniach swego urzędowania.".

  Jak więc widać, Scholz i Morawiecki zgadzają się ze sobą tylko w kwestii granicy polsko-bialoruskiej.  Nie ma w tym nic dziwnego.  Rafał Ziemkiewicz od lat pisze, iż Niemcy po klęskach kajzera Wilhelma i Adolfa Hitlera powróciły do starej polityki Bismarcka.  Według Ziemkiewicza [np. {TUTAJ(link is external)}] :

  "Publicysta przypomniał żelazną zasadę kanclerza Bismarcka – oparcia się Niemiec na Rosji i hegemonii Niemiec w Europie przy zachowaniu przyjaznych stosunków z Rosją. – To tego Niemcy dążą. Jeśli my tego nie widzimy, to jesteśmy ślepi, głupi i rozgrywani – zaznaczył.".

  Pragnę też zwrócić uwagę na artykuł znanej blogerki Pink-Panther "Rodzina Bismarcków i von Braunów oraz Walter Hallstein czyli od Trzeciej do Czwartej Rzeszy.".  Ukazał on się w portalu Szkoła Nawigatorów {TUTAJ(link is external)}.  Autorka pisze m.in:

  "Jedno trzeba powiedzieć: Prezes [Kaczyński] okazał się wielkim optymistą, twierdząc, że :”… Niemcy chcą budowy IV Rzeszy…”. Jeśli się spojrzy na niektóre wypadki związane z odbudową III Rzeszy na gruzach II Rzeszy i tworzenie tzw. zdenazyfikowanych demokratycznych Niemiec pod auspicjami zwycięskich Aliantów po II WW, to można zaryzykować stwierdzenie, że zalążki IV Rzeszy pojawiły się w zasadzie w II Rzeszy a na gruzach Berlina a właściwie w epoce kanclerza Erhardta – była gotowa do realizacji.
Wystarczy prześledzić losy kilku znanych rodów niemieckich z wojskowości i polityki oraz kilka cywilnych rodów biznesowych.".

  Pink-Panther to właśnie robi.  Jeśli chce się zrozumieć, co dzieje się w Niemczech - trzeba ten tekst koniecznie przeczytać.